Rozwijająca się technologia zmienia na lepsze różne obszary naszego życia, także te związane z transportem. Wygoda podróżowania, możliwości techniczne autokarów oraz malejące koszty użytkowania nie są jednak tak ważne, jak bezpieczeństwo osób znajdujących się w autobusie – zarówno pasażerów, jak i kierowców.
Sen – wróg wszystkich kierowców
Zmęczenie podróżą połączone z nocnymi warunkami jazdy sprawia, że kierowcy są bardziej podatni na zasypianie za kierownicą. To poważny problem, który doprowadził już do wielu wypadków, z których wiele skończyło się tragicznie. Dotyczy on nie tylko osób prowadzących samochody osobowe, ale też zawodowców prowadzących autobusy i autokary. Wystarczy w tym momencie przypomnieć o sytuacji z Bydgoszczy, do której doszło w ubiegłym roku albo kraksie z Chojna, która wydarzyła się dwa lata temu.
Bransoleta dla prowadzących pojazdy
Spółka Optimizer pracuje wraz z portugalską Politechniką Cávado e do Ave nad specjalną bransoletą Trip Without Sleep, która ma zapobiegać sytuacją, gdy kierowca zasypia za kierownicą. Urządzenie mierzy puls prowadzącego pojazd, sprawdza jego temperaturę ciała oraz wilgotność skóry. Jak wyjaśnia Andre Meira – współtwórca prototypu – w przypadku podejrzenia osłabionej koncentracji kierowcy produkt zaczyna wibrować i piszczeć. Co ciekawe, następuje to około 5-10 minut przed tym, zanim on sam zacznie odczuwać „piasek na oczach”.
Bransoleta weszła już w fazę testów praktycznych. Od grudnia kursują z nią kierowcy portugalskiego przewoźnika Aveiro Bus należącego do spółki Transdev Portugal. Twórcy urządzenia wierzą, że zdobędzie ono szybko popularność i pozwoli na ograniczenie liczby wypadków. Warto bowiem nadmienić, że kierowca nie musi zasnąć, aby doszło do tragedii. Problemem jest również spadek koncentracji, rozkojarzenie oraz brak umiejętności skupienia się na drodze.
W trosce o bezpieczeństwo
Korzystanie z opisanych wyżej bransolet to nie jedyne rozwiązanie, po jakie sięgają przewoźnicy autobusowi. Wiele firm, na przykład z Australii, zapewnia swoim kierowcom darmowe kawy na stacjach benzynowych. Na rynku można również znaleźć kilka gadżetów, takich jak zakładany na palce alarm StopSleep, który mierząc przewodnictwo skóry bada czas reakcji kierowcy i w razie zarejestrowania niepokojących wyników rozpoczyna wysyłanie sygnałów dźwiękowych oraz wibrowanie. Cena urządzenia to niespełna 200 euro. W Instytucie Techniki Cyfrowej Fraunhofera opracowano zaś kilka lat temu system, który rejestruje ruch gałek ocznych kierowcy i w razie zanotowania nieprawidłowości rozpoczyna nadawanie sygnału dźwiękowego, które ma za zadanie obudzić kierowcę. Niektórzy producenci samochodów, jak na przykład Volkswagen, stosują zaś technologię, która w przypadku braku reakcji kierowców wyhamowuje pojazd i zjeżdża nim na pobocze. Czas pokaże, które rozwiązania okażą się najlepsze i jak wpłyną na bezpieczeństwo na drogach. Szacuje się, że mogą one zapobiec nawet 300 tysiącom wypadków rocznie.
Podziel się tym postem na